Łysowa;P A robić nic to znaczy nic nie robić:)
Środa, 2 września 2009
· Komentarze(3)
hah sprawy niby skonczone ale dalej sie za mna ciagna:/ ale tym razem to nawet dobrze, bo sobie wrociłam w okolice Wysowej i troche powspominałam. Załatwiłam co miałam załatwić a potem na polanke jedzonko i nicnierobienie. Wyłożyłam sie na ławce i odleciałam:D Potem szybciutko do żródełka i pijalni i powrót z 3 kilowym obciążeniem. Od klimkówki przyspieszenie, bo znowu załatwienia mnie goniły.
I takie refleksje: Szum rzeczki i ogolna cisza- w Wysowej po sezonie można naprawde wypoczać nawet jeżeli jest sie tam godzinke.
Klima ma swój urok (czasem, ale tylko wizualny) ;) woda dziś była jak lustro tak że aż miałam ochote skrecić i do niej wskoczyć;)
No i w końcu trzeba sie bedzie wybrać na Kope... Tylko z kim:/
I takie refleksje: Szum rzeczki i ogolna cisza- w Wysowej po sezonie można naprawde wypoczać nawet jeżeli jest sie tam godzinke.
Klima ma swój urok (czasem, ale tylko wizualny) ;) woda dziś była jak lustro tak że aż miałam ochote skrecić i do niej wskoczyć;)
No i w końcu trzeba sie bedzie wybrać na Kope... Tylko z kim:/